Zmiana forum na: www.formacje.pl
ZAPRASZAM
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Zmiana forum na: www.formacje.pl Strona Główna
->
NOWE FORUM !!!!
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
NOWE FORUM
----------------
NOWE FORUM !!!!
WOJSKO POLSKIE
----------------
WOJSKO
ŻANDARMERIA WOJSKOWA
GROM
SŁUŻBY MUNDUROWE
----------------
POLICJA
STRAŻE MIEJSKIE \ GMINNE
STRAŻ GRANICZNA
SŁUŻBA CELNA RP
AGENCJA BEZPIECZEŃSTWA WEWNĘTRZRNEGO
AGENCJA WYWIADU
BIURO OCHRONY RZĄDU
SŁUŻBA WIĘZIENNA
STRAŻ OCHRONY KOLEI
INNE
RATOWNICTWO
----------------
PAŃSTWOWA STRAŻ POŻARNA
OCHOTNICZA STRAŻ POŻARNA
RATOWNICTWO MEDYCZNE
FORUM
----------------
Poszukuje Moderatorów
Regulamin Forum
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
aaa4
Wysłany: Śro 15:21, 24 Maj 2017
Temat postu: cddd
Ale nic - powiedzial. - Lepiej o tym nie myslec! Nie pracuje, ale karte kredytowa owszem, ma. Na co ida pieniadze, ktore wysylam na dziecko, naprawde nie wiem. W ciagu dwoch lat Todd trzy razy zmienial szkole. Nielad, cyganskie zycie. Gdyby jeszcze to bylo wszystko... ale nie jest. Najgorsze, ze wystawia moje dziecko na niemoralne wplywy.
Ann przerazila sie nie na zarty. Tego sie nie spodziewala. Dlugi, brud, nieporzadek, owszem, ale niemoralnosc? Jej dziecko tez moze sie z tym zetknac. Nagie, podatne, bezradne i wystawione na ataki niemoralnosci. Sama je na to skaze, wydajac niemowle na swiat. Narazi je przez to na kontakt z zepsuciem, nieladem i niemoralnymi aspektami kobiecego zycia, jej zycia. Ojciec dziecka przyjedzie z Riverside z sadowym nakazem wypisanym na czystym, porzadnym papierze. Zabiora jej dziecko, wywioza, wiecej go nie zobaczy. Pozbawia ja prawa do odwiedzin. Pozbawiaja praw rodzicielskich. Albo poroni, dziecko zginie przez niemoralnosc, zanim jeszcze bezposrednio sie z nia zetknie.
Ella zacisnela usta, opuscila oczy. Stephen wypowiedzial wlasnie slowo, ktore wszystko wyjasnialo. Ann akurat nie sluchala. Czy to slowo brzmialo "kobieta"?
-Rozumiesz wiec, ze nie moge zostawic tam chlopca - stwierdzil Stephen spokojnie, ale widac bylo, ze cierpi. Zacisnal mocno dlon na poreczy krzesla.
Ella pokiwala zgodnie glowa.
-I te jej przyjaciolki. Wszystkie takie same. Dumne z tego, kim sa.
Oczyma wyobrazni ujrzala ten monstrualny regiment.
Stephen mowil dalej, poruszajac lekko glowa. Troche spazmatycznie, sztywno.
-A chlopiec jest tam sam. Z nimi. Osmiolatek. Dobre dziecko. Proste jak strzala. Nie moge. Nie moge tego zniesc. Nie moge o tym spokojnie myslec. Ze tam jest. Z nimi. Uczy sie tego. Tego wszystkiego.
Kazde jego slowo trafialo Ann jak pocisk z karabinu maszynowego. Odstawila szklanke z lemoniada na posadzke, wstala ostroznie i z niesmialym usmiechem odsunela sie od konsumentow margarity. Broczyla zla krwia miesiaczkowa, krwawila za cale dziewiec miesiecy z ran, ktore jej uczynil. Za nia matka mowila do tego mezczyzny cos pocieszajacego, az nagle uniosla glos, slaby i cienki, prawie do krzyku.
-Ann?!
-Zaraz wracam, mamo.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin