Forum Zmiana forum na: www.formacje.pl Strona Główna Zmiana forum na: www.formacje.pl
ZAPRASZAM
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Szkolenie - GROM

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Zmiana forum na: www.formacje.pl Strona Główna -> GROM
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stancel1234
Administrator



Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 1:41, 04 Lip 2006    Temat postu: Szkolenie - GROM

Szkolenie

Komandosi GROM-u zostali wszechstronnie wyszkoleni w prowadzeniu działań specjalnych, antyterrorystycznych i kontrterrorystycznych, przechodzą szkolenie spadochronowe, ćwiczą działania prowadzone ze śmigłowca i nurkowe. Ich kompleksowe wyszkolenia trwa minimum trzy lata. Każdy z nich posiada dodatkowo specjalizację jako snajper, płetwonurek bojowy, spadochroniarz wyczynowy, łącznościowiec... Wszyscy komandosi przechodzą podstawowe szkolenie medyczne. W czasie szkoleń GROM używa wysokiej jakości imitacji ran, dzięki czemu komandosi mogą przyzwyczaić się do widoku krwi. W ich trakcie komandosi ćwiczą wszelkie możliwe sytuacje jakie mogą ich spotkać podczas ćwiczeń czy też akcji bojowych. Po szkoleniu w Jednostce następuje staż w karetce pogotowia (prawdopodobnie tak kompleksowe szkolenie przechodza tylko paramedycy, reszta operatorów poprzestaje na szkoleniu w Jednostce). Żołnierze jeżdżą razem z lekarzami do najniebezpieczniejszych dzielnic Warszawy - tam przyzwyczajają się do widoku krwi i ran, oswajają się z nimi.

Mimo, że używają cały czas ostrej amunicji nie zdarzył się przypadek postrzelenia. Najczęstsze kontuzje to złamania i urazy kręgosłupa. Kiedyś z helikoptera, z wysokości 7 pięter wypadł jeden z żołnierzy. Miał połamane chyba wszystkie kości i liczne obrażenia wewnętrzne, ale przeżył dzięki udzielonej mu przez kolegów pomocy. Pracuje nadal wJednostce, ale już jako cywil. Wszyscy spędzają wiele godzin na doskonaleniu sprawności fizycznej, umiejętności strzeleckich i taktycznych. Szkolą się z wykorzystaniem śmigłowców oraz technik podwodnych. Uczą defensywnej i ofensywnej jazdy się zaawansowanymi technikami łączności, defensywnej i ofensywnej jazdy samochodem, znają podstawy pirotechniki, przechodzą szkolenie narciarskie...

Dzięki zróżnicowaniu klimatycznemu i topograficznemu Polski szkolą się w rozmaitych sytuacjach i rodzajach terenu. Przechodzą szkolenie od tropików po mroźne góry, szkolą się w każdych warunkach klimatycznych na Ziemi. Uczestniczyli m.in. w szkoleniach organizowanych przez Jacka Pałkiewicza w Wenezueli i na Saharze. W tym drugim, wzięli udział także funkcjonariusze UOP, antyterroryści stołecznej policji, komandosi z rosyjskich jednostek specjalnych Alfa, Witaź i Specnaz. Jacek Pałkiewicz kilkakrotnie na przełomie lat 1996-1997 prowadził w jednostce serię wykładów na temat przeciwdziałania terroryzmowi.

Szkolenie, jakiemu ich poddano, początkowo szokowało większość żołnierzy. Przyzwyczajeni w jednostkach, że zasady zachowania bezpieczeństwa są najważniejsze. Przechowywana w sejfach broń oglądała światło dzienne jedynie przy okazji wyjść na strzelnicę i w trakcie służby. I nagle karabin i pistolet stały się powszednim, codziennie używanym narzędziem pracy. Strzelali do bólu i do znudzenia. Zarówno bezpieczeństwo, jak i skuteczność brały się nie z instrukcji, lecz wprawy i obycia z bronią. Z czasem zaczęli dochodzić do automatyzmu. Fachowo nazywa się to pamięcią mięśniową. Powtarzane w nieskończoność podstawowe ruchy powodują, że w końcu nie sposób zrobić tego źle. Potem przyszedł czas strzelania w tłoku. Nigdy do końca nie wiadomo, jak zareaguje żołnierz, gdy stanie naprzeciwko terrorysty zasłaniającego się żywą tarczą - zakładnikiem. pierwszym zakładnikiem był dowódca płk Sławomir Petelicki. Wpadli do pomieszczenia, oświetlali cele i walili bez wahania. Ich rzeczą było nie pomylić terrorysty z zakładnikiem. Jeden terrorysta, drugi... i nagle widzisz starego. Siedzi między tarczami i patrzy ci w oczy. Potem stało się to normalnym elementem szkolenia. Siadałeś i czekałeś na kolegów. Potem robił to któryś z nich. Dlatego teraz możesz kontrolować poziom adrenaliny, mieć te pewność, że gdy wejdziesz tam do środka, nie zgłupiejesz - wspomina komandos.

Aby być stale przygotowanym do walki z terroryzmem Jednostka przeprowadza rozmaite symulacje akcji bojowych, prowadzi stałą analizę zmian w topografii zagrożonych miejsc: lotnisk, hoteli w rodzaju Marriotta, w których zatrzymują się cudzoziemcy, ambasad, metra itd.

GROM współpracując z Polskimi Liniami Lotniczymi LOT, rutynowo ćwiczy uwalnianie zakładników z samolotów radzieckich i amerykańskich (takimi właśnie LOT dysponuje). Szkolą się w walce w górach. Ćwiczą odbijanie zakładników z autobusów, pociągów, budynków i innych potencjalnych miejsc incydentów terrorystycznych z udziałem zakładników. Takie ćwiczenia prowadzone są bezpośrednio po operacji odbicia zakładników, którą przeprowadzono rzeczywiście gdzieś na świecie. Ćwiczy się prawdziwe scenariusze działań i je udoskonala. Tak było po odbiciu przez francuski oddział specjalny żandarmerii Groupe d'Intervention Gendarmerie Nationale (GIGN) na lotnisku Marignane pod Marsylią 26 grudnia 1994 r. samolotu Airbus A300 linii Air France, uprowadzonego przez grupę islamskich fundamentalistów algierskich z Islamskiego Frontu Zbawienia. Na warszawskim Okęciu prowadzono ćwiczenia odbicia zakładników z rąk porywaczy. Maszyną, której użyto był Boeing 767. Przez ponad 12 godzin operatorzy wykonywali te same czynności, dotąd, dopóki nie będę wykonywane perfekcyjnie.

Dzięki rozbudowanej sieci portów i linii morskich prowadzą regularne i częste ćwiczenia w odbijaniu zakładników z platform wiertniczych, promów i dużych statków. Komandosi ochraniali platformy Baltic Beta, będące rezerwą strategiczną państwa (po przeniesieniu jednostki z MSWiA pod zwierzchnictwo MON ochronę platform przejął Morski Oddział Straży Granicznej). Aby przygotować się lepiej do ich ochrony, biorą udział w morskich akcjach ratunkowych. GROM jest jedyną polską formacją gotową prowadzić operacje antyterrorystyczne na morzu (statkach, promach, wieżach wiertniczych). Zadania te uważane są za jedne z najtrudniejszych.

Wieże i statki to najbardziej wredna robota, jaką tylko można sobie wyobrazić. Ktoś policzył, że podczas dnia szkolenia tracą po 12000 kalorii; to mniej więcej potrójna szychta górnika pod ziemią. Platforma to małe miasto na palach, rozmiary giganta trudno sobie wyobrazić. Jeszcze trudniej wyobrazić sobie wejście na tę niebotyczną wieżę z morza czy powietrza i zaskoczenie okupujących terrorystów. Gdy wieje porządna piątka, a temperatura wody jest bliska zeru, gdy każdy błąd i zdemaskowanie grupy szturmowej grozi nie tylko śmiercią kilku ludzi, lecz również niewyobrażalnym kataklizmem, gigantyczną klęską ekologiczną.

Po przyjęciu do Jednostki każdy żołnierz zanim otrzyma do ręki broń przechodzi cykl szkoleń. Na początek jest to psychologiczne przygotowanie do jej użycia, następnie walka wręcz. Na końcu są tory przeszkód. Ustawiana na nich są tarcze oznaczające przestępców i przypadkowych ludzi. W ten sposób sprawdza się odporność człowieka na stres. Selekcja musi być ostra, bo od indywidualnego wyszkolenia i zachowania komandosa zależy życie kolegów z oddziału i osób postronnych.

Komandosi GROM-u jako jedyni w polskich siłach zbrojnych wykonują w zimie skoki na wolne spadanie. Nurkują w różnych warunkach przy użyciu sprzętu o obwodzie zamkniętym - czyli bez pozostawiania śladów na powierzchni wody.

Do szkolenia są stosowane m.in. pociski FX (z farbą), używa się ją do większości typów broni. Mimo, że w Jednostce żołnierze starają się do większości ćwiczeń stosować amunicję bojową i stosować przenośne kulochwyty, to jednak w niektórych sytuacjach nie można stosować amunicji bojowej i stosuje się wtedy amunicję FX. Pistolety MP-5 mają nakładane nasadki na lufę, które mają wychwytywać ewentualne ostre pociski załadowane do magazynka przez przypadek. Jako broń osobista stosowana jest specjalna odmiana Glock-a czyli Glock17T. Ten pistolet jest przystosowany tylko do strzelania amunicją FX ( która w GLOCK-u ma kaliber 9 mm lub 7.8 mm), z zewnątrz różni się kolorem szkieletu, który jest błękitny. W Polsce stosowany jest do szkolenia przez: GROM, BOR, policyjne AT.

Wyszkolenie GROM-u pozwala działać formacji w różnych warunkach klimatycznych i geograficznych. Zadania te mogą wykonywać ze swymi najbardziej renomowanymi zachodnimi odpowiednikami. Szkolą się wspólnie z najlepszymi jednostkami i według ich wzorców oraz własnych wypracowanych na podstawie doświadczeń ze szkoleń i misji bojowych.

Komandosi GROM-u uczestniczą w szkoleniach organizowanych przez amerykańskie formacje wojskowe t.j. Zielone Berety (żołnierze, którzy ukończyli to szkolenie odpowiadają w Jednostce za opracowywanie procedur działania w zakresie szkolenia zielonej taktyki), kursy rangers i inne. W Jednostce są także absolwenci Akademii West Point.

Dzięki ich profesjonalnemu wyszkoleniu szkolą oni inne jednostki. Funkcjonariuszy z Morskiego Oddziału Straży Granicznej szkolił właśnie GROM. Z ich doświadczenia korzystają również w Wojskowym Ośrodku Spadochronowym w Oleśnicy. Komandosi szkolą skoczków metodą AFF (Accelerated Free Fall), skaczą w tandemie, ośrodek korzysta także w sprawach technicznych ze specjalisty-riggera (swego rodzaju mechanika spadochronowego), szkolą również żołnierzy Kawalerii Powietrznej.

O naszej najlepszej Jednostce Specjalnej znakomite zdanie mają przedstawiciele innych jednostek. Często wyrażają oni swoje uznanie i szacunek jakm cieszą się GROM-owcy. Tak było chociażby podczas ostatniej misji w Iraku, kiedy to żołnierze amerykańskiej piechoty morskiej (US Marines) z szacunkiem pokazywali na żołnierzy GROM-u gdy tylko ci pojawili się w Babilonie.
To są faceci z GROM-u! My w US Marines też mamy podobną jednostkę, nazywa się Recon Force - kilkakrotnie świadkiem takich reakcji był jeden z polskich dziennikarzy.
Niestety podczas szkolenia zdarzają się wypadki. Nawet takie jednostki jak Delta czy SAS nie unikają ich. W GROM-ie też ich nie uniknięto. Choćby wspomniany wypadek komandosa, który wypadł z helikoptera z wysokości 7 piętra. Innym przykładem może być nagłośniona przez media katastrofa śmigłowca W-3 Anakonda. Na szczęście świetnie wyszkoleni piloci zareagowali prawidłowo. Odcięli dopływ paliwa, a w momencie utraty stateczności kontrolowali przebieg wydarzeń i nie dopuścili by helikopter spadł na budynek. Po katastrofie mimo groźby wybuchu paliwa sprawnie ratowano żołnierzy pozostających wewnątrz helikoptera. Komisja badająca przyczyny wypadku nie mogła się nadziwić, że nikomu nie stało się nic poważnego. Jeden z komandosów został lekko ranny w nogę, a helikopter nie nadawał się nawet do remontu. Zdarzył się niestety także wypadek śmiertelny, opisywany w rozdziale "Powstanie, Rozwój, Operacje". Tak więc służba żołnierzy jest wielce niebezpieczna nie tylko podczas misji bojowych, lecz także w czasie codziennych ćwiczeń. Żołnierze ci narażają życie podczas każdego dnia szkoleń. Są bohaterami każdego dnia. Należy się im za to hołd i uznanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Zmiana forum na: www.formacje.pl Strona Główna -> GROM Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin